organizacja rejestracji i oczekiwania na badanie w styczniu 2016r. to była klęska. Mimo wcześniejszej rejestracji (wskazano datę i godzinę), po zgłoszeniu się w szpitalu należało potwierdzić swoją obecność i pobrać z automatu numerek. Kolejny krok to śledzenie na wyświetlaczu swojej kolejki. Z godziny 11.00 czekałam na mój numerek ok.4 godzin po czym...weszłam do kolejnej poczekalni i znów stanęłam w kolejce do rejestracji (trochę to trwało bo ludzie potwierdzali i do rezonansów i do tomografów, inni czekali na odbiór wyników ale musieli czekać bo większość wyników nie była zgrana na płycie). Po otrzymaniu kontrastu odczekałam swoje i wreszcie ...długo oczekiwane badanie kontrolne! Przebiegło szybko i sprawnie (chociaż to!). Odbiór wyników to znowu kolejka, szukanie wyników, zgrywanie płyty i już po godzinie wyszłam z wynikiem/opisem. Brzmiał niezwykle lakonicznie: p. doktor napisała BEZ ZMIAN, ot i wszystko! Mój neurolog był rozczarowany lakonicznością opisu ja również... Mam nadzieję, że nie ja jedna jestem zawiedziona taką organizacją pracy, wierzę, że coś się zmieniło na lepsze. W zgrywaniu płyt np. mogli by wesprzeć rejestratorki siedzący w Punkcie Obsługi Pacjenta studenci. To był mój trzeci rezonans i nigdy nie czekałam na poczekalni dłużej niż 30 min. stąd przeszło 5 godzin jest przesadą!! Każdy siedział z przekrzywioną głową śledząc wysoko wyświetlające się numerki, które niestety nie ukazywały się kolejno...To było fatalne doświadczenie! Mam nadzieję, że po przeszło coś drgnęło ku lepszemu